W poniedziałek, 8 stycznia po godz. 20:00 podczas patrolu policjanci na przejściu dla pieszych przy skrzyżowaniu ulic Plac Słowiański i Aleja Rodła w Malborku zauważyli grupę nastolatków, która prowadziła, a raczej ciągnęła swojego kolegę, który nie mógł się utrzymać na nogach. Mundurowi natychmiast zareagowali.

- „Okazało się, że czterech młodych ludzi w wieku 14-16 lat wcześniej spędzała czas na bulwarze nad Nogatem, gdzie ich 15-letni kolega, dla popisu, wypił sporą ilość wódki. Nagle chłopak stracił przytomność i nie było z nim kontaktu. Jego kompani zabrali go  z bulwaru i chcieli zaprowadzić do miejsca zamieszkania. Kiedy wyszli na ulicę i byli na przejściu dla pieszych zauważył ich policyjny patrol” – wyjaśnia asp. szt. Sylwia Kowalewska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Malborku.

Policjanci natychmiast wezwali pogotowie ratunkowe i udzielili chłopakowi pomocy przedmedycznej. 15-latek był wyziębiony i nie było z nim żadnego kontaktu. Mundurowi ułożyli go w pozycji bezpiecznej i okryli go kurtkami, jednocześnie kontrolując jego funkcje życiowe do czasu przyjazdu ratowników medycznych.

- „Kiedy policjanci otrzymali informację, że karetka pogotowia jedzie ze znacznej odległości, poprosili o pomoc strażaków” – dodaje policjantka.

- „Nasz zastęp został zadysponowany do zdarzenia na ul. Plac Słowiański na prośbę policji, ponieważ nie było w tym czasie wolnego Zespołu Ratownictwa Medycznego na terenie Malborka, a taki Zespół jechał ze Sztumu. Żeby zminimalizować czas dojazdu, do zdarzenia wyjechał nasz zastęp” – wyjaśnia mł. asp. Mariusz Wyciszkiewicz, oficer prasowy KP PSP w Malborku. - „Po podjeździe na miejsce zdarzenia okazało się, że jeszcze przed naszym przybyciem dojechał ZRM z Malborka lub Nowego Stawu”.

Nieprzytomnym nastolatkiem natychmiast zajęli się ratownicy medyczni. Ze względu na to, że jego stan był bardzo poważny, ratownicy zdecydowali się natychmiast zabrać go do szpitala.

Paweł Chodyniak, Prezes Zarządu Powiatowego Centrum Zdrowia Sp. z o.o. w Malborku poinformował, że chłopak wypił 0,5 l wódki. Trafił do szpitala w Malborku.

- „Policjanci sprawdzili pozostałych nastolatków - ich stan trzeźwości nie budził żadnych wątpliwości. O przeprowadzonej interwencji zostali poinformowali rodzice chłopca. O jego dalszym losie zdecyduje sąd rodzinny. Teraz funkcjonariusze szczegółowo wyjaśniają okoliczności zdarzenia oraz to, skąd nastolatek miał alkohol” – informuje asp. szt. Sylwia Kowalewska. - „Nastolatek może mówić o wielkim szczęściu. Szybka interwencja policjantów prawdopodobnie uratowała mu życie. Stan upojenia alkoholowego, w jakim się znajdował, mógł okazać się dla niego tragiczny”.

Osobie, która małoletniemu sprzedała alkohol, grozi wysoka grzywna, jak również utrata koncesji na sprzedaż alkoholu.