Wydanie nr 326/2024, Czwartek 21.11.2024
imieniny: pokaż (10 imion)Janusz, Twardosław, Maria, Elwira, Albert, Rufus, Regina, Konrad, Wiesław, Heliodor
ReklamaKontakt
  • tvregionalna24.pl
  • tvmalbork.pl
  • zulawyimierzeja24.pl
  • tvsztum.pl

Żeby moja córka zobaczyła niebo – pomoc dla rodziny z Malborka.

Żeby moja córka zobaczyła niebo – pomoc dla rodziny z Malborka. fot. archiwum prywatne rodziny
Wielodzietna rodzina z Malborka zmaga się z wieloma problemami. Choroba rodziców i córki, a do tego pożar mieszkania. Czasami brakuje im sił, by wszystkiemu podołać. Ale nie poddają się, choć sytuacja zaczyna być coraz bardziej trudna. Wierzą, że znajdą się osoby, które im w tej sytuacji pomogą.

Pan Grzegorz Szymański, 50-letni mieszkaniec Malborka jest żonaty i ma czworo dzieci – dwoje starszych jest z pierwszego małżeństwa żony: 26-letnia Roksana i 23- letni Paweł i dwoje młodszych: 18-letni Mikołaj i 8-letnia Sabinka. Pięć lat temu spaliło się im mieszkanie. Po pożarze zmuszeni byli wynająć inne lokum, by wraz z rodziną nie znaleźć się pod przysłowiowym mostem. Nie było ich stać na remont spalonego mieszkania. By było jak najtaniej, wynajęli mieszkanie na IV piętrze. I tak mieszkają tam od 5 lat. Jednak nie to jest najgorsze – od 5 lat najstarsza córka Roksana nie wyszła z mieszkania i nie była ani razu na zewnątrz.

- „Urodziła się z rozszczepem kręgosłupa, od pasa w dół jest sparaliżowana, z wodogłowiem. Doszły choroby nerek, serca i padaczka. Jest pampersowa i potrzebuje opieki 24 godziny na dobę, jest unieruchomiona w domu” - mówi pan Grzegorz. - „Żona przez to, że zajmuje się córką, ma tak zniszczony kręgosłup, że nie jest w stanie jej dźwignąć, do tego ma nadciśnienie i nowotwór piersi. Żona również posiada orzeczenia o niepełnosprawności, drugą grupę. Ja w 2009 roku miałem operację kręgosłupa, obecnie mam poważne pogorszenie zwyrodnienia, co absolutnie wyklucza mnie z dźwigania, a i tak jakoś próbuję żonie pomagać”.

Przyznaje, że jest im ciężko. Tym bardziej, że jakiś czas temu znalazł się na oddziale kardiologicznym, ponieważ zdiagnozowano u niego miażdżycę tętnic.

- „Trafiłem na stół operacyjny, wstawiono mi stenty i za dwa tygodnie czeka mnie kolejna operacja. Nasze życie nigdy nie było łatwe, a teraz zamieniło się w codzienną walkę o przetrwanie. Bywają dni, że nie wiążemy końca z końcem. Miesięcznie mieszkanie kosztuje nas 2,5 tys. do 3 tys. zł. I mamy, gdzie się schronić, choć nie u siebie, kwestia co dalej? Córka już 5 lat nie widziała nieba, chyba że przez okno. Nigdy wcześniej nie prosiłem nikogo o pomoc, pracowałem choć nie mogłem, starałem się ile sił, żebyśmy jakoś żyli. W końcu i mi sił zabrakło, a prawie mało brakowało, by mnie zabrakło. Aż nie chce myśleć, co by stało się z moją rodziną. Dlatego proszę Was o pomoc. Jestem realistą, ale też wierzący i jednak mam nadzieję, że znajdzie się dusza, która nas choć troszkę wesprze, żebyśmy mogli choć trochę poprawić życie dzieci” - apeluje pan Grzegorz.

Każdy z nas może wesprzeć rodzinę pana Grzegorza. Wystarczy wejść na https://pomagam.pl/ykftg4

 

Redakcja. Czekamy na Twoje informacje.

Kamery On-Line

Podziel się:
Oceń:
Tagi

Zobacz więcej z kategorii Wasze informacje