Burza, jaka miała miejsce w czwartkowe popołudnie, była krótka, ale bardzo intensywna i niestety niemal we wszystkich dzielnicach naszego miasta wystąpiły podtopienia. Skutki tego intensywnego deszczu można zobaczyć na naszych stronach i profilu Facebooka. Wielu malborczyków przesłało nam zdjęcia i filmiki ulic, którymi płynęła dosłownie rzeka. W niektórych miejscach woda sięgała naszym widzom do kolan.

Niestety, nawet najbardziej drożne studzienki w mieście nie poradziły sobie z tak ogromną ilością deszczu, jaki spadł 20 czerwca br. w Malborku. Sytuacja mogłaby okazać się mniej dramatyczna, gdyby miejskie kanalizacje burzowe byłyby dostosowane do rozwoju urbanistycznego miasta. A tak niestety nie jest. Buduje się coraz więcej domów, a kanalizacja często w wielu miejscach nie ruszana była przez ostatnie 40 lat.

W tym miejscu nasuwa się konkluzja, że włodarze Malborka będą musieli wkrótce zmierzyć się z największą inwestycją tego miasta – przebudową sieci kanalizacji deszczowej. Nie ma co się oszukiwać – lepiej nie będzie. Anomalia pogodowe, jakie są, każdy widzi i z pewnością tak trudne sytuacje będą się z roku na rok nasilały.

Jak poinformował nas rzecznik PSP w Malborku, mł. bryg. Robert Licznerski, skala zalania miasta była tak ogromna, że w działaniach uczestniczyło 112 ratowników z 24 zastępów JOP.

Oprócz 4 zastępów z KP PSP Malbork, z powiatu malborskiego działania prowadziły zastępy OSP KSRG z Nowego Stawu, Lipinki, Lisewa Malborskiego, Lichnowy, Lasowic Wielkich, Miłoradza, Stogów i Starego Pola oraz zastępy OSP z Szawałdu i Szymankowa.

W akcji uczestniczyły również 2 plutony ULEWA Wojewódzkiego Odwodu Operacyjnego z powiatu nowodworskiego i sztumskiego. Z powiatu nowodworskiego przyjechały zastępy z Nowego Dworu Gdańskiego, Marynowy i Ostaszewa. Z powiatu sztumskiego z pomocą przybyły zastępy z Postolina, Sztumu, Mikołajek Pomorskich oraz Myślic.

W godzinach nocnych strażacy zakończyli swoje działania związane z usuwaniem skutków nawałnicy.

Jak podają służby, w skali całego województwa pomorskiego najgorsza sytuacja miała miejsce w Malborku.