„Mieszkańcy wielokrotnie pytali mnie o losy sprawy sądowej dotyczącej bulwersującego banera, pod którym podpisał się Antoni Fila, który od 2015 roku wisiał w centrum Sztumu.

Wczoraj, tj. 11 kwietnia Sąd Okręgowy w Gdańsku sprawę toczącą się z mojego pozwu od stycznia 2016 roku ostatecznie zakończył. Podtrzymał wcześniejszy wyrok Sądu Rejonowego w Kwidzynie. W prawomocnym wyroku Sąd Okręgowy w Gdańsku uznał Antoniego Fila winnego znieważenia mojej osoby poprzez zamieszczanie nieprawdziwych informacji na banerze, który wisiał przy Placu Wolności w Sztumie, o moich rzekomych malwersacjach ochranianych przez prokurator z Kwidzyna oraz w wywiadzie z dn. 9 listopada 2015 roku dla portalu Gazeta Śledcza. pl w którym stwierdził, że jestem "wielokrotnym przestępcą".

Orzekł o podaniu wyroku do publicznej wiadomości w Dzienniku Bałtyckim dodatku Powiśle, Sztum i Dzierzgoń.

Dziękuję wszystkim Mieszkańcom za słowa wsparcia i otuchy w tej trudnej batalii o dobre imię sztumskiego samorządu. Pozdrawiam”

Stanowisko drugiej strony

Poprosiliśmy Antoniego Filę, autora m.in. napisu zniesławiającego burmistrza na banerze i jego właściciela o odniesienie się do nowego wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku. Już w pierwszych słowach zapowiedział, że to nie koniec sprawy.

- Dla mnie ta sprawa nie jest zakończona, bo jeszcze przysługuje mi kasacja – powiedział Antoni Fila, sztumski przedsiębiorca. - Dla mnie ten wyrok nie stanowi problemu. Bardziej interesuje mnie działalność przestępcza burmistrza. (…). Wyrok sądu w Kwidzynie potwierdził już, że Leszek Tabor robi i robił przekręty (zupełnie inna sprawa – dop. red.).

Zapytaliśmy przedsiębiorcę czy zgadza się z uzasadnieniem wyroku:

- Nie znam treści uzasadnienia. Nie byłem na rozprawie. Czekam na przesłanie mi pisemnego uzasadnienie wyroku. Nie przestraszyłem się. Oczywiście, że banery nie znikną. Koło pana Leszka Tabora powoli pętla się zaciska. Sąd w środę nie chciał w ogóle słyszeć o faktach, które podawali biegli(...)...

Antoni Fila podkreślił dalsze prowadzenie sprawy, jak tylko otrzyma pisemne uzasadnienia, od którego będzie można zawnioskować o kasację. Stwierdził, że obecnie dla niego priorytetem jest rozwój jego firmy, która dobrze prosperuje, a sprawę o zniesławienie pozostawia w gestii swojego prawnika.

Fot. screenshot FB profil Leszek Tabor